K A T E B U S H . P L

[tomek.d]

Kochani!

Dokładnie dziś, 16 kwietnia 2008 roku mija 7 lat, kiedy po raz pierwszy 'poczułem', że strona o Kate istnieje w necie i ktoś ją czyta...

Pojawiła się na początku stycznia 2002 roku, ale dopiero pierwszy 'namacalny' znak jej przeglądania i czytania przez 'innych', nastąpił we wpisie do Księgi Gości... Zrobiła to Camilla z Warszawy, a napisała:

Hey there!
Słucham Kate od kilku lat. Ze wszystkich albumów najbardziej uwielbiam "The Dreaming". Cieszę się, że są w tym kraju ludzie, którym zależy na przybliżaniu innym sylwetki i muzyki Kate. Wasza strona jest wspaniała! Takiej jeszcze nie było. Całkiem specjalna.
Pozdrawiam
Camilla


Dla mnie liczba 7 jest szczęśliwa i mam nadzieję, że kolejne 7 lat też takie będą i że znów się doczekamy nowej płyty Kate Bush i innych ciekawych wydarzeń...

Wszystkim wpisujących się do Księgi Gości oraz na Forum B A R D Z O dziękuję i serdecznie pozdrawiam,

Tomek Drozdowski

[Floyd]

Serdeczne gratulację Tomek, mam nadzieję, że będziesz prowadził stronę kolejne 7 lat z takim samym wielkim sercem jak do tej pory. Gdzie znaleźlibyśmy tak fajny kącik o Kate w polskim internecie?

[tomek.d]

Dziękuję

Z tego co pamietam, to jak zaczynałem, oprócz tej strony w naszym necie były jeszcze dwie, potem jedna z nich totalnie wypadła, choć była ciekawa, ale jeszcze została jedna, choć ostatnia aktualizacja, jak tam jest napisane, to grudzień 2004... a szkoda, bo przecież w następnym roku doczekaliśmy się po tylu latach oczekiwań "nowej Kate"...

Szczerze mówiąc, to sam się zastanawiałem, czy warto, czy jest sens prowadzić stronę, płacić za nią z własnej kieszeni, kiedy sama artystka nie dawała znaku życia... Okazuje się, że jednak się opłacało... Że te wszystkie wpisy, jednak podnosiły mnie na duchu, aby dalej w naszym kraju istniała taka strona...

[Arystea]

Sto lat, sto lat...
Trochę spóźniona, ale jestem:)

Przede wszystkim gratuluję. Faktycznie łatwo jest prowadzić stronę kogoś, kto prowadzi bujne życie, wszędzie się reklamuje i co rok wydaje nową płytę. No cuż, nam się trafiła "trudniejsza" artystka.
Czego mogę życzyć? Wytrwałości no i oczywiście mnóstwa nowych płyt i koncertu Kate w Polsce najlepiej.
I naprawdę strasznie się cieszę, że taka strona istnieje. I forum też.
Pozdrawiam

[MuCha]

No i jak zwykle ja z moim zastraszająco szybkim zapłonem:
Sto lat, sto lat
Dołączam się do życzeń Artystei.
Podziwiam Twoją wytrwałość w prowadzeniu strony o Kate. Bardzo podoba mi się to, że są tam przetłumaczone niektóre wywiady. To dla mnie naprawdę cudowna okolicznośc, bo po angielsku jeszcze nie wszystko rozumiem
Pozdrawiam wszystkich Bushmanów

[lazy81]

Pamiętam taki moment w wywiadzie Marka Radcliffe’a z Kate, kiedy szukał słowa, które podsumuje, albo raczej określi jej status; z angielska padały nazwy w stylu 'pop star', 'celebrity' etc. Ona wszystkie te określenia kategorycznie odrzuciła, ostatecznie z propozycji Marka wybrała słówko cherished. Trafiła w dziesiątkę! Ta strona jest dowodem na to, jak Kate jest pielęgnowana i hołubiona przez fanów w Polsce.

Tomek, jeśli kiedykolwiek masz chwile zwątpienia, wyobraź sobie sytuację, że stronę zamykasz. Potrafiłbyś to zrobić? Bo ja na przykład jest przekonana, że spora grupa polskich fanów odczułaby utratę tej strony, jako coś osobistego! Brzmi groźnie, ale wiedz, że na tę stronę zagląda spora grupa obcokrajowców, którzy - nawet bez znajomości języka polskiego - chcą sobie "pooglądać" różne działy. Ot, tak z przyzwyczajenia.

Zebrałeś tutaj imponująca ilość informacji, zdjęć, opisów dyskografii. Wszystko zrobione z precyzją godną największego fana Kate Bush.
Te 7 lat dało Tobie i Twojej stronie możliwość uczestnictwa w jednym z najbardziej wyczekiwanych powrotów w dziejach muzyki pop! Jestem pewna, że w ciągu najbliższych 7 lat dostaniemy od Kate jakiś muzyczny prezent, a wtedy m.in. Ty będziesz od tego, aby szerzyć te dobrą nowinę na wirtualnych kartach katebush.pl!

Respect!

[tomek.d]

Dziękuje Wam za miłe słowa...

Od siebie mogę obiecać, że conajmniej jeszcze ze 30 lat ta strona będzie, bo sam w kwietniu skończyłem 36... No chyba, że by się ze mną wcześniej coś stało, czego 'nie zakładam', hihihi...

Kate mnie wciągnęła głęboko swego czasu 'pod lód' tak bardzo, że będę Jej wierny do końca swoich dni... Kocham Jej muzykę i będę się starał, aby ta strona była zawsze..., aby jak dotrze na nią nowy fan - nastolatek (mamy takie przypadki), mógł z niej czerpać mnóstwo informacji...

Ciekawostka - jeśli Was interesują statystki 'odwiedzin' strony www, których nigdy nie podawałem, to czynię to teraz poniżej (od początku tego roku)...

styczeń 2008 - wizyty na stronie: 3422
luty 2008 - wizyty na stronie: 2789
marzec 2008 - wizyty na stronie: 2981
kwiecień 2008 (do 18 kwietnia, do teraz) - wizyty na stronie: 1581


Jeszcze raz B A R D Z O dziękuję i pozdrawiam,
Tomek

[Ivyman]

a jakie są obecne statystyki odwiedzin, Tomku?

[tomek.d]

Ivyman, proszę bardzo, ciąg dalszy statystyk:

kwiecień 2008 - wizyty na stronie: 2804
maj 2008 - wizyty na stronie: 2651
czerwiec 2008 - wizyty na stronie: 2372
lipiec 2008 - wizyty na stronie: 2228
sierpień 2008 (do dziś, 19 sierpnia) - wizyty na stronie: 1299


A poniżej kolejna ciekawostka:

Top 30 z 57 wszystkich krajów, z których były wejścia na stronę do dziś (w każdym miesiącu ta lista się zmienia, choć zawsze na 1 miejscu jest Polska):

Poland; Unresolved/Unknown; Network; US Commercial; Japan; Germany; United Kingdom; Czech Republic; Ireland; Netherlands; Canada; Norway; Argentina; Chile; Italy; France; Brazil; Indonesia; Bermuda; Australia; Austria; Sweden; Hungary; Yugoslavia; Belgium; Non-Profit Organization; Mexico; Denmark; Finland; Switzerland.

[Ivyman]

[Blundi]

Także przyłączam się do gratulacji.
Nie ma co się przejmować chwilowymi trendami.
Tak jak twórczość Kate jest ponadczasowa, tak i strona powinna sobie spokojnie trwać, czasem więcej osób ją odwiedzi, czasem mniej.

[Floyd]

[Ivyman]

Floyd, a z czego płynie Twoja nadzieja? Coś słyszałeś?
Tzn. coś konkretnego?

[Floyd]

Nic a nic, prędzej ze snów. Kompletna cisza na temat Kate i zerowe przecieki o jakimkolwiek albumie coraz bardziej mnie martwią, to już 4 lata od wydania Aerial, a tu dalej cisza...

[Ivyman]