Forum K A T E B U S H . P L
Forum polskich fanów KATE BUSH
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy  GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Szukam doskonałych (poetycko) tłumaczeń tekstów KB
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum K A T E B U S H . P L Strona Główna -> Ogólnie
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Pią 15:03, 24 Mar 2006    Temat postu:

Zgoda. Ale ja daję propozycję tłumaczenia tego akurat fragmentu metodą nie w prost, ale w kosekwencji poprzedzającego i następującego tekstu. Podtekstów nie doszukuję się w tym utworze. Bo i po co. W piosence wokalista ma wykazać się talentem wokalnym. W tym celu uklepuje on słowa piosenki dbając, aby pozostały w harmonii z podkaładem. W efekcie (przytoczę tu przykład) ze "Zżółkłych Kalendarzy" zrobiły się "Żółte Kalendarze". Z czegoś czego nie szło bez zacięcia wymówić powstało coś, co gładko przechodziło przez gardło. Wspaniały przebój. Sens pozostał, tylko trzeba się go domyślić.
Powrót do góry
Gość







PostWysłany: Pią 17:49, 24 Mar 2006    Temat postu:

Aaaaa. Karp na stole? Jeżeli jest radioaktywny to jest to "Hydrozagadka".
Powrót do góry
Timi37




Dołączył: 12 Mar 2006
Posty: 14
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Pon 20:59, 03 Kwi 2006    Temat postu:

Ja jednak Kasię uważam za poetkę. To że nie jest megalomanka i próbuje w sposób prosty tłumaczyć swoje inspiracje nie znaczy, że rzeczywiście tak jest. Przecież nastroje jej piosenek są kapitalne. Ja po prostu czuję że kochana Kasia Krzaczek chciała cos przekazać w swoich piosenkach - dlatego tłumaczenia nieodżałowanego Tomka Beksińskiego (który co by nie mówić miał wysoki poziom egzaltacji i znajomości języka) są takie fascynujace. W ten sposób - Lupusie i Altunyo - suita The Ninth Wave nie miałaby sensu. Dodatkowo spójrzcie na rózna konstrukcję tekstów Jig of Life i Hello Earth. W Jig'u który ma konwencje prościutkiego tańca ukryła zadumę dotyczącą głupstw jakie potrafia robic młodzi ludzie myśląc o samobójstwie w kontekście swych banalnych (jeszcze) problemów. Hello też nie opisuje przemyśleń Gagarina. O jnie! zdecydowanie nie doceniacie Kasi. Za wiele czasu poświecała nad swoimi utworami by zostać z banałem. A że tłumaczyć ciężko... cóż... próbujmy szukać dalej polskiego alter ego. Niestety w necie jest słabizna. Stąd wracam do poczatku.

Ps. żółte kalenarze to jednak inna epoka. Epoka Ciuciubabki i Rudego rydza. A tu juz jesteśmy w czasach po np. The Wall (pamiętajcie kto jest mentorem Kasi) a zaraz przed Sisters of Mercy.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gość







PostWysłany: Wto 20:45, 04 Kwi 2006    Temat postu:

Timi37 napisał:
Cytat:
Ps. żółte kalenarze to jednak inna epoka. Epoka Ciuciubabki i Rudego rydza. A tu juz jesteśmy w czasach po np. The Wall (pamiętajcie kto jest mentorem Kasi) a zaraz przed Sisters of Mercy.

Nie przytaczam tego tytułu bez celu. Jest to przypadek ewolucji tekstu ze zrozumiałej koncepcji, ale trudnej fonetycznie, w kierunku prostszego w wymowie, ale mniej zrozumiałego. Warto prześledzić taką ewolucję na przykładzie "Them Heavy People" Kate Bush. Confused
Powrót do góry
Timi37




Dołączył: 12 Mar 2006
Posty: 14
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Wto 23:05, 04 Kwi 2006    Temat postu:

No zgoda... Przecież nie twierdzę, że nie śpiewała prostych piosenek, ani że nie dokonywała manipulacji fonetycznych. Warsztat swojej pracy zna to pewne. Jednak mimo wszystko upieram się że to nie jest zasadą. I tyle.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Timi37




Dołączył: 12 Mar 2006
Posty: 14
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Nie 22:57, 09 Kwi 2006    Temat postu:

A ja buszując po necie za smacznymi tłumaczeniami znalazłem takie oto dwie perełki. Co o tym myslicie?

"Ruch"

Obcy przechodniu, czy to ma znaczenie?
Dopóki nie boisz się uczuć,
Dotknij mnie, obejmij mnie,
jak bolą moje otwarte ramiona,
Spróbuj mnie pokochać

Jakże jestem wzruszona,
jakże ty mnie wzruszasz
Potencjałem swojego piękna
Dajesz mi życie, proszę nie pozwól mi odejść,
Rozkruszasz lilię w mojej duszy
Ruchu płynny, tak, ty jesteś jak woda
Opływasz wokół to, co staje ci na drodze,
Nie rozważaj tego, to zawsze cię przyjmuje
I sprawia, że tańczą twe myśli.

"Wichrowe Wzgórza"

Tam na dzikich, wietrznych wrzosowiskach
Nurzaliśmy się, zapadaliśmy w zieloność
Ty byłeś tak gwałtowny, jak ja byłam zazdrosna
Zbyt gorący, zbyt zachłanny
Jak mogłeś mnie opuścić?
Kiedy potrzebowałam cię na własność
O jak ja cię nienawidziłam i zarazem kochałam
Koszmary nocne przepowiedziały mi,
Że przegram tę walkę
Że zostawię za sobą moje wichrowe, wichrowe,
Wichrowe Wzgórza.

Heathcliff, to ja, Cathy, wracam do domu,
Tak zimno mi, otwórz okno, wpuść mnie.
Och, jak ciemno się robi, jak samotnie
Po przeciwnej stronie niż ty,
Tak bardzo tęsknię, okazuje się, że tak wiele
Nie udaje się bez ciebie
Wracam, ukochany, okrutny Heathcliffie,
Moje jedyne marzenie, mój jedyny władco.
Zbyt długo wędruję po nocy,
Wracam do jego boku, wszystko wyjaśnić, ułożyć
Wracam do domu, do wichrowych, wichrowych,
Wichrowych Wzgórz

tłumaczenie: Zofia Denkowska


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lupus




Dołączył: 21 Lut 2006
Posty: 16
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Browary Pana Kulczyka, w południoej Polsce

PostWysłany: Pon 0:28, 10 Kwi 2006    Temat postu:

Niby wszystko tutaj gra, ale ja i tak jestem bardzo uprzedzony do tlumaczen tekstow poetyckich i quasi poetyckich. Jesli ktos zna choc troche jezyk, to i tak czuje ducha utworu- takie tlumaczenia moga w zasadzie, wg mnie, sluzyc jedynie osobom zupelnie niekumatym w materii angielskiego (cele czysto informacyjne). Jezyk to material zywy, majacy swoja dynamike, ktora latwo stracic w tlumaczniu. Na palcach jednej reki mozna policzyc tlumaczenia jako tako poprawnie, oddajace nastroj i uczucia tworcow z innego kregu jezykowego. Jak ktos pisze:
Tam na dzikich, wietrznych wrzosowiskach
Nurzaliśmy się, zapadaliśmy w zieloność

to ja czuje zgrzyt Wink


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Timi37




Dołączył: 12 Mar 2006
Posty: 14
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Śro 23:50, 12 Kwi 2006    Temat postu:

No własnie mam inne zdanie (może dlatego że jestem zwykłym zjadaczem języka wyspiarzy).
Dla człowieka takiego jak ja który zna język ale nie jest lingwistą, nie żyje w tej kulturze, nie ma szans znać wszystkich znaczeń słów, związków frazeologicznych, idiomów, zapożyczeń z poezji angielskiej i literatury, przenośni, parabol i innych meandrów które są niedostępne dla człeka z lekko nabytym językiem, tłumaczenia poezja są nie do przecenienia.

powiem prościej: wpisz tekst do translatora a uzyskasz tłumaczenie tragiczne (choć poprawne słownikowo) - I poziom, ja przetłumaczę dla siebie przy mojej wiedzy o kulturze języka oraz znajomości tegoż - II poziom itd... tymczasem umiejętność wczucia się w przekaz literacki (poetycki tymbardziej),nastrój i klimat pojawi się przy VI lub VII poziomie.

Dlatego tak chetnie sięgam do tłumaczeń Tomka Beksińskiego, to taki arcymistrz... ale jego nie ma a na pewno są inni...
tego szukam.

Dlatego ja z kolei zgrzytam na takie zgrzytanie... szukajmy doskonałosci
w końcu Szekspira nie poznawalismy zazwyczaj w oryginale a był wspaniały...

Jeżeli masz inny pomysł na oddanie tego tekstu albo innych to zaprezentuj. ta dyskusja to to miejsce właśnie. ja bardzo chętnie przeczytam:-)


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gość







PostWysłany: Sob 10:02, 15 Kwi 2006    Temat postu:

Ja swego czasu będąc zafascynowanym "WH" trochę poBUSHowałem po internecie i znalazłem przekład sygnowany: "Wojciech Mann". Oto on wraz z komentarzami autora:

Na zwodniczych, wietrznych wrzosowiskach (1)
Tarzaliśmy się w zieleni
Byłeś taki jak moja zazdrość:
Zbyt zapalczywy, zbyt zachłanny
Jak mogłeś mnie porzucić
Kiedy chciałam cię mieć na własność?
Nienawidziłam cię. A także cię kochałam. (2)
Złe sny nocą.
Powiedziałeś mi, że przegram tę walkę,
Opuszczę moje wichrowe, wichrowe,
Wichrowe wzgórza.

Heathdiffie, to ja - Cathy (3)
Wróciłam do domu. Tak mi zimno!
Wpuść mnie, uchyl okno.

Heathdiffie, to ja - Cathy
Wróciłam do domu. Tak mi zimno!
Wpuść mnie, uchyl okno.

Robi się ciemno! Robi się samotnie
Po mojej stronie.
Usycham z tęsknoty, widzę, że
Nic się nie udaje bez ciebie. (4)
Wracam, ukochany.
Okrutny Heathdiffie, mój jedyny śnie,
Mój jedyny władco.

Zbyt długo błądziłam w nocy
Wracam do niego, żeby wszystko było, jak należy
Wracam do wichrowych, wichrowych
Wichrowych wzgórz.

Heathdiffie, to ja - Cathy
Wróciłam do domu. Tak mi zimno!
Wpuść mnie, uchyl okno.

Heathdiffie, to ja - Cathy
Wróciłam do domu. Tak mi zimno!
Wpuść mnie, uchyl okno.

Pozwól mi
Pozwól schwytać twoją duszę.
Pozwól mi
Pozwól schwytać twoją duszę.
Przecież wiesz, to ja Cathy.

Heathdiffie, to ja - Cathy
Wróciłam do domu. Tak mi zimno!
Wpuść mnie, uchyl okno.

Heathdiffie, to ja - Cathy
Wróciłam do domu. Tak mi zimno!
Wpuść mnie, uchyl okno.

Heathdiffie, to ja - Cathy
Wróciłam do domu. Tak mi zimno!

Heathdiffie, to ja - Cathy
Wróciłam do domu. Tak mi zimno! (5)


1) Chodzi o wrzosowiska w Yorkshire, świetnie nadające się do kalania się po nich, choć wilgoć niezaprzeczalnie tam panująca jest poważnym zagrożeniem.
2) Typowo kobiecy brak logiki. My, prostoduszni chłopcy, jak kochamy, to kochamy, a jak nienawidzimy, to już po całości. U kobiet jest inaczej, bo one są z kosmosu. I jeszcze do tego nam się podobają. Niezły pasztet, co?
3) Bohaterka powieści ma na imię Cathy, czyli Catherine. Piosenkarka ma na imię Kate, czyli Catherine. Czy to nie symptomatyczne?
4) Autorka używa tu zwrotu "to fall through", który, wbrew pozorom nie oznacza że coś "przelatuje przez", tylko że coś się rozsypuje, rozpada, całkowicie się nie udaje.
5) Jeśli mają Państwo taką możliwość, to czytajcie ten tekst jednocześnie słuchając nagrania Kate Bush. W tym przypadku jest to szczególnie ważne, ponieważ młodziutka autorka stworzyła przejmującą piosenkę wyjątkowo trafnie oddającą atmosferę powieści. A gdybyście jeszcze przeczytali książkę
Wiem, że to śmiała sugestia, ale daję słowo - kiedyś była to dosyć powszechna czynność, chwilami bardziej fascynująca niż przygody uczestników reality show i innych gorących krzeseł.
Wojciech Mann

Poniżej znajdował się komentarz:

Zgodnie z sugestią pana Wojciecha wczułem się maksymalnie w ten dziwny, sugestywnie niepokojący i klimatycznie zakręcony, niebanalny tekst o trudnej miłości. I oto rezultat:

Słuchaj Heathciiff, byłam precz
Lecz wróciłam, bo mi źle
Powróciłam na Wichrowe Wzgórza.

Dawno sobie wybaczyłam
Wszystko to, co ci zrobiłam
Co tu gadać, czasem człowiek szuka guza

Wiem, że na mnie nie czekałeś
Zimno, mogłeś choć napalić
Zrób coś z oknem (pewnie wcale nie odkurzał)

Wszystko będzie tak, jak dawniej
Cieszysz się? To bardzo fajnie...
Ja wiedziałam, że nie wszystko legło w gruzach

Jeszcze coś powiedzieć muszę
Już nie żyję, jestem duchem
Przyszłam tu, po twoją duszę


Spoko, w końcu o tym są "Wichrowe wzgórza"
Dziękuje za uwagę Smile

Autorowi przekładu przyznaję rację. Żeby zrozumieć tekst WH, trzeba obejżeć film (dwie wersje) i przeczytać książkę. I wszystko staje się jasne. Nawet nie drażni przytoczony komentarz.
Powrót do góry
Timi37




Dołączył: 12 Mar 2006
Posty: 14
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Wto 20:39, 09 Maj 2006    Temat postu:

A ja znalazłem w necie tekst o motywach wampirycznych w "Wichrowych Wzgórzach"Wink):

"Główny bohater negatywny, Heathcliff (dziki i gburowaty, choć bywa i ujmujący, a już na pewno fascynuje kobiety), opisywany jest przez Nelly Dean, nianię i służącą, jako ucieleśnienie zła - a jednak w pewien sposób wzbudza sympatię. Jest blady, czarnowłosy, "niesamowity"; samej Nelly kojarzy się z upiorem lub wilkołakiem. Pochodzi znikąd. Możliwe, że jego postać była odrobinę inspirowana Giaurem Byrona: u Heathcliffa pojawia się ta sama gwałtowność, mściwość, obcość, pewne podobieństwo fizyczne i intensywność miłości. Siła jego uczuć jest przerażająca. Heathcliff nie może wyrzucić z serca miłości do Katarzyny Nie zaznaje przez nią spokoju. Usiłuje ją zdobyć, w tym celu robi wszystko - a skoro nie może jej mieć, mści się. Niszczy swoją żonę, którą poślubił na złość całemu światu, niszczy własnego syna oraz Haretona, syna Hindleya Earnshawa a zarazem prześladowcy Heathcliffa. Dręczy nawet córkę Katarzyny, noszącą jej imię i nazwisko. Jego złość dosięga każdego, kto mieszkał w Wichrowych Wzgórzach oraz w Drozdowym Gnieździe. Poniekąd doprowadza też do śmierci jego ukochanej. Jest to zatem ten sam rodzaj miłości, który pojawia się nieco później w wampirycznej Carmilli: "okrucieństwo, które nie przestało być miłością".
Również zniknięcie w młodości na parę lat i późniejszy powrót Heathcliffa, który właśnie wówczas zaczyna wyniszczać rody Lintonów i Earnshawów, mogą skojarzyć się ze zmarłymi, którzy wstają z grobu, by powoli doprowadzać do wycieńczenia i śmierci najbliższych. Różnica polega na tym, że Heathcliff nie jest wampirem, lecz człowiekiem - fakt ten sprawia, że jego zło jest bardziej przerażające.

Jest jeszcze jedno podobieństwo: Heathcliff uwielbia Katarzynę także po jej śmierci. Rozkopuje grób, żeby ją zobaczyć i, co ważne, mimo upływu lat ciało jego ukochanej wygląda tak samo. Duch Katarzyny ukazuje się i Heathcliffowi, i nie zamieszanego wówczas w tę historię dzierżawcy, Lockwoodowi. Niewyjaśniona jest też śmierć Heathcliffa."

Pyszny jest ten ostatni wywód, nieprawdaż?
Kojarzy się faktycznie z naszą "Wilczycą".
Pytanie czy Kate o tym wie;-))


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gość







PostWysłany: Śro 13:16, 10 Maj 2006    Temat postu:

Dobra robota. Jak powiadają: "kto szuka, ten znajdzie". Nie mniej jednak:
Cytat:
Rozkopuje grób, żeby ją zobaczyć i, co ważne, mimo upływu lat ciało jego ukochanej wygląda tak samo.
Zdziwiony. Przecież kobiety się nie starzeją.
Cytat:
Duch Katarzyny ukazuje się i Heathcliffowi
Hm. To warto sprawdfzić.
Cytat:
Pochodzi znikąd.
Chodzi o Heathcliffa. Z książki i filmu (są dwie wersje filmu) wiemy skąd się wziął, jaki miał rodowód. Nie czepiam się (chyba że autora). Zanim ustosunkowałem się do przytoczonego przeze mnie tłumaczenia przeczytałem książkę. Dodatkowo obejżałem film. Heathcliff wyrósł na ciekawego faceta. Trochę gwałtownego, dzikiego, może i gburowetego. Jak go traktowali, tak ukształtowali. Dlatego nie jestem pewien, czy to on był zły. Confused
Powrót do góry
Timi37




Dołączył: 12 Mar 2006
Posty: 14
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Czw 0:42, 11 Maj 2006    Temat postu:

Nie wiemy jednak skad sie wziął Heathcliff. To znajda.
A co do kobiet... hmm... jedne sie starzeja inne nie
Te pierwsze nazywamy jędzami. Te drugie to nasze ukochane lub.... no własnie
Znów jesteśmy blisko sił nieczystych. Carramba!
Jak wdepniesz w poezję to nie wiadomo gdzie ten błedny ognik Cie poprowadzi.
To jak łykamy czerwona czy niebieską pigułkę? Wink)))


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Judith




Dołączył: 16 Lip 2006
Posty: 1
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Nie 21:18, 16 Lip 2006    Temat postu:

wyrazenie to posses, ma tez bardzo mocny podtekst seksualny,
posiac kogos.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Prozerpina




Dołączył: 30 Lis 2006
Posty: 3
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Czw 17:01, 30 Lis 2006    Temat postu: Waking the Witch

Niewiele mam do powiedzenia, ale jednak. W piosence "Waking the Witch" jest taki kawałek:
"There's a stone around my leg."
przetłumaczony na stronie katebush.pl jako fraza:
"mam skamieniałe nogi".
A to błąd, poniważ Kate sięga przy tym najpradopodobniej to praktyk inkwizycji, która poddawała niegdyś czarownice tzw.próbie wody. Polegała ona na tym, iż podejrzewana o konszachty z diabłem kobieta miała przywiązywany do nóg sznur z ciężkim kamieniem. Proceder był prosty- jeśli woda wyrzuci w jakiś dziwny sposób obciążone ciało(!) znaczy to, iż ciało to należy do wiedźmy, w woda wypiera się diabelskiej czarownicy. Jeśli kobieta pójdzie na dno...to jest niewinna. W sumie i tak umiera. Dlatego też obtowałabym za tym, aby powyższe słowa przetłumaczone zostały wprost.
Poza tym tłumaczenie tytułu "Jig of life" jest staszną pomyłką!!!
"Jig" to angielskie słówko określające taniec gigę- a giga jest tańcem irlandzkim- więc i bliskim w pewnym sensie celtyckiej Kate. Tytuł został teraz nieco uładzony- "Taniec życia", ale przypominam, że poprzednio funkcjonował jako "Szablon życia". Skąd ten pomysł- nie wiem. Shocked


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gość







PostWysłany: Sob 22:47, 09 Gru 2006    Temat postu:

Mogę się mylić, ale „Waking The Witch” to fragment większej całości pod ogólnym tytułem „The Ninth Wave”. Triumf życia nad śmiercią- jak myślę- w relacji osoby, która przebywała pod lodem, została spod niego wydobyta i przywrócona do życia. Nie wiem skąd Kate Bush zaczerpnęła inspirację do skomponowania „The Ninth Wave”. Czy sięgnęła do ksiąg medycznych w biblioteczce seniora Bush'a? Czy była świadkiem ratowania topielca? Czy też sama doświadczyła tego, co muzycznie inscenizuje? Jedno jest pewne. Stworzyła całkiem realny, niesamowity nastrój i jak zawsze wzbudziła niepokój.
Nie interpretując faktów płynących z muzycznej sceny. Słowa: „There's a stone around my leg” padają centralnie w potoku innych jako usprawiedliwienie ze strony osoby powracającej do świadomości, które w kontekście dziejących się wydarzeń można chyba przetłumaczyć jako: "Mam ociężałe nogi". Co do czarownicy i inkwizycji. Inkwizycję traktuję jako tło dziejących się wydarzeń. Natomiast Czarownicę postrzegam bardziej jako czarodziejkę. Bo przecież czarownicy nie budzi się słowami: „Wake up, honey!” czy „Wake up, love!”. Czarownicę budzi się tak jak na to zasługuje.
Myślę, że odrębne rozpatrywanie krótkiego fragmentu większej całości może doprowadzić do błędu. Dlatego- przynajmniej ja- po pojawieniu się wątpliwości staram się je wyjaśnić patrząc szerzej i sięgając do odnośników bezpośrednio powiązanych z treścią jak i z niej wynikających. Tytuł „Jig of life” w tłumaczeniu takim, jakim został dokonany wydaje się być trafny. Radosny taniec życia następuje po serii mrożących krew w żyłach wydarzeniach. Trochę inaczej jak w filmie „Titanic”. Tam Jig je poprzedza... Rolling Eyes
Powrót do góry
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum K A T E B U S H . P L Strona Główna -> Ogólnie Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3  Następny
Strona 2 z 3

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
Regulamin