Forum K A T E B U S H . P L
Forum polskich fanów KATE BUSH
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy  GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

The Red Shoes
Idź do strony 1, 2  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum K A T E B U S H . P L Strona Główna -> This Woman's Work
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
lazy81
Administrator



Dołączył: 21 Lut 2006
Posty: 173
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Wto 22:30, 19 Sie 2008    Temat postu: The Red Shoes

choc dyskusja w innym temacie, o innym albumie burzliwa, to ja przekornie rozpocznę temat o najbardziej kontrowersyjnym albumie Kate "The Red Shoes".
Piszę 'kontrowersyjny', bo przecież czas i krytycy obeszli się z tym albumem bardzo brutalnie, brutalniej niż z osławionym The Dreaming - ten z czasem został mimo wszystko zgodnie uznany za przełomowy i genialny.

Choć Kate po latach zdawała sobie sprawę z kilku błędów popełnionych podczas nagrywania płyty TRS, to i tak konsekwentnie broniła tezy, że to właśnie na tym albumie znajduje się kilka jej najlepszych kompozycji (swoja drogą ciekawe, jakie piosenki ma na myśli?).
Ja, mówiąc oględnie, nic do tego albumu nie mam, aczkolwiek rzuca się w uszy takie stricte popowe, mocno uproszczone aranżacyjnie brzmienie co poniektórych utworów. Kiedyś, kiedyś wyczytałam, że Kate nagrywała ten album z myślą o trasie koncertowej, dlatego chciała utworów dynamicznych, które zacnie prezentowałyby się na scenie.

akceptacja tego albumu przebiegała u mnie dośc bezboleśnie, niektóre kawałki są dla mnie obojętne, inne tylko cenię, a jeszcze inne uwielbiam, jak "Eat The music" (to jest mega, coś czego bym się nigdy nie spodziewała w repretuarze Kate), "Top of the city" czy tytułowe, obłędne "the Red Shoes".
"Moments of pleasure" ma dobry tekst, aczkolwiek nie jestem przekonana do tych mocno patetycznych refrenów. Myślę, że to może być jeden z tych utowrów, co do których Kate nie ma zastrzeżeń.

o, i lubię jeszcze, na złość wszystkim, kolaborację z Princem przy "Why should I love You?"

i jeszcze, i jeszcze pierwsza zwrotka "You're the one", a zwłaszcza początkowe wersy, to taka kwintesencja przygnębiającego końca związku dwojga ludzi :
"It's alright I'll come 'round when you're not in
And I'll pick up all my things"

..normalnie, usiąść i płakać razem z nią.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez lazy81 dnia Wto 22:35, 19 Sie 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ivyman




Dołączył: 05 Mar 2006
Posty: 431
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kędzierzyn-Koźle

PostWysłany: Wto 23:35, 19 Sie 2008    Temat postu:

Dzięki, lazy81, poruszyłaś bardzo fajny temat.

Temat-rzekę w pewnym sensie.

Po pierwsze nie umiem się do końca zgodzić, ze TRS jest albumem kontrowersyjnym, w sumie to na czym opierasz , Lazy, tę tezę?

Co do zdania KB, że " to właśnie na tym albumie znajduje się kilka jej najlepszych kompozycji", to wydaje mi się prawie na pewno, że miała na myśli "Moments Of Pleasure" i NIE zgadzam sie z Tobą, Lazy, że są tam mocno patetyczne refreny. Dla mnie sa one po prostu głębokie, prawdziwe i piękne. MOP to jedna z NAJWSPANIALSZYCH piosenek KB w ogóle, EVER!

O jakich innych jeszcze kompozycjach mogła mówić Kate?
Mnie osobiście BARDZO podoba się "Song Of Solomon" Ech....... zapewne przez bardzo osobisty dla mnie tekst, pełen niezwykłej goryczy ale i prawdy, .... Podoba mi się takze muzycznie, nie wyobrażam już sobie spuścizny KB bez SOS......... Ech....popatrzcie tylko! W naszym, FORUMowym systemie komunikacji międzyFANalnej, ten utwór nazywa się.... SOS! S O S.... a przecziez on własnie o TYM jest!

Zgadzam się z Tobą , Lazy co do magii i niezwykłości zarówno "Eat The Music" jak i hipnotycznych "The Red Shoes"(może to także te dwa utwory miała na myśli KB w wypowiedzi, o której pisałaś?)
W ogóle generalnie wolę te utwory z TRS, które sama KB ujęła w videoclipach z filmu TLTCATC.........

(....oprócz jednego! Jakoś NIGDY nie potrafiłem się do końca przekonać do singlowego "The Rubberband Girl"........, miewam takie okresy , ze czasem wręcz jakoś prawie irytuje mnie ta piosenka)

.............choć z drugiej strony "The Constellation Of The Heart", "Why Should I Love You" i "Youre The One" tez mi się podobają. ( nie dalej jak wczoraj czytałem chyba na Gaffaweb, że z tej kolaboracji z Prince'm przy WSILY niewiele zostało i nawet wokal męski ponoc nagrywał ktoś inny, bo Kate nie byla zadowolona z tego, co Jej odesłał Prince. a ja uwielbiam te bułgarskie chórki prawosławne w tym utworze "Gospodi Pamiłujsa", TRIO BULGARKA znowu dało czadu! )

Nieszczególnie czuję klimat "Big Stripey Lie"

to tyle moich wypocin. NIE jest TRS moim zdaniem jakimś SUPER-HIPER albumem, ale czułbym się jakbym stracił kawałek siebie, gdyby go nie było........

To który album omawiamy następny?

Very Happy


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
mixplusik




Dołączył: 25 Cze 2008
Posty: 55
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: asleep in the back

PostWysłany: Śro 8:05, 20 Sie 2008    Temat postu:

Mój główny zarzut dla tego albumu: kilka piosenek brzmi jakby były nagrywane bardzo dawno (albo może tak, jakby miały 15 lat) - właściwie mam na myśli wszystkie piosenki, których nie wydano na singlach.

Uwielbiam pierwszą połowę albumu (może tylko nry 5 i 6 przeszkadzają mi swoją starością), w drugiej mogę słuchać chyba tylko Top of the City i Constellation of the Heart, no może czasem You're the One i tytułowego utworu (jednak najczęściej bardzo mnie on irytuje, w szczególności ta fujarka przy "She gotta dance"...).

Cztery pierwsze piosenki albumu to moje ulubione, zwłaszcza Eat the Music i Moments.

Zgadzam się z Ivymanem co do Big Stripey Lie.

Why Should I Love You - wg mnie temu kawałkowi nie pomogło nawet Trio Bulgarka ani Kate. Wokal męski jest po prostu beznadziejny i jak dla mnie psuje całą piosenkę.

You're the One byłoby znacznie lepsze, gdyby syntezator imitujący jakiś-instrument-dęty zastąpiono prawdziwym instrumentem-dętym (wybaczcie, nie jestem ekspertem w tej dziedzinie i nie mogę rozpoznać co to niby miało być).

Na całym albumie irytuje mnie nieco perkusja...

No i to chyba tyle narzekania Wink


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
lazy81
Administrator



Dołączył: 21 Lut 2006
Posty: 173
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Śro 10:17, 20 Sie 2008    Temat postu:

mixplusik napisał:
Mój główny zarzut dla tego albumu: kilka piosenek brzmi jakby były nagrywane bardzo dawno (albo może tak, jakby miały 15 lat) - właściwie mam na myśli wszystkie piosenki, których nie wydano na singlach.
(...)

You're the One byłoby znacznie lepsze, gdyby syntezator imitujący jakiś-instrument-dęty zastąpiono prawdziwym instrumentem-dętym (wybaczcie, nie jestem ekspertem w tej dziedzinie i nie mogę rozpoznać co to niby miało być).

Na całym albumie irytuje mnie nieco perkusja...

ale to jest doskonały zarzut, z którym i ja się zgadzam. To syntezatorowe brzmienie perkusji to straszny obciach, który spłyca całe brzmienie płyty. Dlatego produkcja wydaje się być na tym albumie strasznie wtórna. To bardzo przeszkadza.
'You're the one' może porażać depresyjnym stanem ducha autorki, i ja to cenię, ale muzycznie nie powala na kolana.

Cytat:
Po pierwsze nie umiem się do końca zgodzić, ze TRS jest albumem kontrowersyjnym, w sumie to na czym opierasz , Lazy, tę tezę?

chodzi o to, że ten album został wstrzemięźliwie, żeby nie poweidzieć - źle, przyjęty przez krytyków. Film TL,TC&TC opinii o nim nie poprawił. Zresztą początek lat 90. to były czasy, kiedy pop chwilowo był w odwrocie, przecież wtedy rodziła się legenda Nirvany, cały ruch grunge był w szczytowej formie popularności medialnej itp. Tymczasem Kate wróciła z albumem popowym, wręcz banalnie popowym rozpatrując to w kategoriach jej twórczości.

Wtedy naprawdę wiele osób z branży, krytycy postawili na Kate krzyżyk, i tak naprawdę do dziś wielu fanów Kate omija TRS szerokim łukiem. Zresztą popatrz, ile ją kosztowała porażka TRS - 12 lat przerwy.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ivyman




Dołączył: 05 Mar 2006
Posty: 431
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kędzierzyn-Koźle

PostWysłany: Śro 11:02, 20 Sie 2008    Temat postu:

lazy81 napisał:
Wtedy naprawdę wiele osób z branży, krytycy postawili na Kate krzyżyk, i tak naprawdę do dziś wielu fanów Kate omija TRS szerokim łukiem. Zresztą popatrz, ile ją kosztowała porażka TRS - 12 lat przerwy.


wielu fanów (???) omija TRS szerokim łukiem?
To JACY z nich "fani"?????

ja powiem tak - nie wszystkie albumy KB należą w równym stopniu do moich ulubionych i nie wszystkich równie chętnie słucham jako albumów (pisałem już wcześniej, że w ogóle najczęściej słucham KB na swoich indywidualnych pięciu albumach kompilacyjnych), ale moim zdaniem na WSZYSTKICH bez wyjątku albumach KB są nagrane genialne utwory i tej tezy będę bronił do upadłego także w odniesieniu do TRS.

Zupełnie nie zgadzam się z mixplusikiem, gdy pisze
Cytat:
nry 5 i 6 przeszkadzają mi swoją starością

Juz pisałem wyżej, że "The Song Of Solomon" jest dla mnie jednym z najpiękniejszych utworów na całej płycie.

I nie przekonuje mnie wcale zdanie lazy81:
Cytat:
Zresztą popatrz, ile ją kosztowała porażka TRS - 12 lat przerwy.

moim zdaniem dużo większą role w wydłużeniu czasu przerwy pomiędzy TRS a następnym albumem odegrały wydarzenia z życia prywatnego Kate, a w szczególności narodziny Bertiego.
Poza tym, jeśli byłaby to prawda, że Kate tak bardzo przejmuje się opiniami krytyków i sukcesem/porażką danego albumu, to nowy album KB powinniśmy odstać najpóźniej za miesiąc, bo przeciez "AERIAL" powalił krytyków na kolana, czytałem wówczas głosy zachwytu, zwłaszcza nad "Sky Of Honey", wiec według Twojej teorii, Lazy, KB powinna byla dostać skrzydeł i lada dzień powinniśmy miec nowy album.

Ech..... Sad Ja mam wrażenie, że KB od dawna nagrywa tak naprawdę wyłącznie dla siebie i nie ma dla Niej znaczenia reakcja krytyków.
"Aerial" wzbudził zachwyt na całym świecie ...........i co?? I NIC, bo Ona ma prywatne życie, posiadłość, kochającego Partnera, kochające Dziecko,, itd itp , Nie wiem, jak długo będziemy musieli czekać na następny album.

JESTEM PEŁEN JAK NAJGORSZYCH OBAW, nie wiem, czy w ogóle jeszcze kiedykolwiek będę trzymał w rękach NOWY album KB.

I błagam, tylko mi nie próbujcie wpierać, że podbudowana sukcesem "Aerial", już -już miała wydać nową płytę (przed wydaniem "Aerial", nie wiem, czy to pamiętacie, pisało sie o tym, że materiału nazbierało się więcej nawet niż na podwójny album) , ale załamały ją negatywne reakcje na "Lyrę" i teraz będziemy czekać za karę następne 20 lat Sad Sad Sad


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
tomek.d
Administrator



Dołączył: 18 Lut 2006
Posty: 167
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Piastów k/Wawy

PostWysłany: Śro 20:55, 20 Sie 2008    Temat postu:

A dla mnie ta płyta była balsamem w CAŁOŚCI...
Poszedłem do wojska mając ledwo co 20 lat na 18 miesięcy - 30 kwietnia 1992 roku, a wyszedłem 22 października 1993...
Po wyjściu, po kilku dniach, pod koniec października, sidik "The Red Shoes" grał w moim kompakcie, zaspokajając utracone miesiące bez słuchania Kate...
Dlatego nie będę się rozpisywał, bo i tak mam WIELKI sentyment do tych nagrań...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Floyd




Dołączył: 24 Lut 2008
Posty: 191
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wrocław

PostWysłany: Pią 1:37, 22 Sie 2008    Temat postu:

Szczerze mówiąc najmniej lubię ten album. Jest kilka utworów, które są świetne dla mnie (SOS, Eat the Music, The Red Shoes, Top of the City) MoP lubię tak średnio, a resztę słabo Wink

Cytat:
moim zdaniem dużo większą role w wydłużeniu czasu przerwy pomiędzy TRS a następnym albumem odegrały wydarzenia z życia prywatnego Kate, a w szczególności narodziny Bertiego.


Szczerze mówiąc ten argument, dość często w końcu powtarzany, średnio do mnie przemawia. Red Shoes wydane zostały w 1993, Bertie urodził się w 1999. Przyjmijmy 5 lat czasu na nagranie - między ochłonięciem po wydaniu TRD a dowiedzeniem się, że będzie miała syna. Przez 5 lat nagrała tylko KOTM?

W dodatku teraz - śmierć ojca. Nawet jeżeli były jakieś plany co do płyty czy nawet większe zamiary, to z pewnością zostały poważnie odsunięte. Chyba, że Kate będzie chciała się artystycznie wyżyć Wink

Cytat:
JESTEM PEŁEN JAK NAJGORSZYCH OBAW, nie wiem, czy w ogóle jeszcze kiedykolwiek będę trzymał w rękach NOWY album KB.

I błagam, tylko mi nie próbujcie wpierać, że podbudowana sukcesem "Aerial", już -już miała wydać nową płytę (przed wydaniem "Aerial", nie wiem, czy to pamiętacie, pisało sie o tym, że materiału nazbierało się więcej nawet niż na podwójny album) , ale załamały ją negatywne reakcje na "Lyrę" i teraz będziemy czekać za karę następne 20 lat


Sądzę, że jeszcze 1 album wyda, ale ona ma swoje lata, a Bertie rośnie. O jakiejkolwiek trasie z nowym albumem moim zdaniem można zapomnieć, a nawet jakiś występ przelotem też jest niemal nierealny.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ivyman




Dołączył: 05 Mar 2006
Posty: 431
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kędzierzyn-Koźle

PostWysłany: Pią 12:28, 22 Sie 2008    Temat postu:

Floyd napisał:
Sądzę, że jeszcze 1 album wyda, ale ona ma swoje lata, a Bertie rośnie. O jakiejkolwiek trasie z nowym albumem moim zdaniem można zapomnieć, a nawet jakiś występ przelotem też jest niemal nierealny.


O jakiejkolwiek trasie koncertowej czy nawet pojedynczym koncercie to ja już od dawna nawet nie marzę, bo wiem, że to niemożliwe.

Marzy mi się jeszcze jeden album. (najchętniej poczwórny Very Happy )
Czy Ona ma swoje lata? Floyd, ja rozumiem, że dla kogoś bardzo młodego, jak Ty, 50-letnia Pani jest staruszką (ja mam raptem o 9 mniej od Niej, mam sobie szukać trumny?), ale mówiąc poważnie, nie trzeba być nawet Tiną Turner, by po 50ce długo jeszcze nagrywać. A że Bertie rośnie, to tym lepiej dla nas, bo już nie wymaga Jej ciągłej opieki.

Śmierć Ojca? Tak, to jest przeżycie, sam przez to teraz przechodzę. Ale muszę żyć dalej i Ona też.

Mnie bardziej martwi coś innego - to, mianowicie, że KB działa jakby w oderwaniu od reszty świata - nagrywa dla siebie, kiedy ma ochotę. I obawiam się, że ta ochota już jej zwyczajnie przeszła... A najwyraźniej KB nie czuje żadnego "zobowiązania" wobec milionów (?- chyba milionów) fanów na całym świecie, którzy czekają na każde Jej nowe nagranie... Nie wiem, jak wygląda kwestia kontraktu z EMI, ale chyba nie podpisali takiego kontraktu, który zobowiązywałby Ją do nagrania czegokolwiek.
Każdy kij ma dwa końce. KB dzięki swojemu niewątpliwemu geniuszowi muzycznemu zdobyła ogromna niezależność. Ma własne studio, nie musi więc liczyć się z czasem i terminami wynajmowania innego studia, kasy juz ma jak lodu, byt zapewniony zapewne do 3go pokolenia, a sława i odbiór Ją zuepłnie nie interesują. Więc nie ma żadnego IMPULSU, by nagrywac nowe rzeczy, chyba że BY sie Jej "zachciało"... ale widocznie już się Jej nie "chce"... Sad Sad Sad


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
MuCha




Dołączył: 19 Lut 2008
Posty: 90
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Skądinąd

PostWysłany: Sob 11:36, 23 Sie 2008    Temat postu:

A może nagrywanie płyt juz ja przerasta? To znaczy, pisanie tekstów, śpiewanie. Sama mówiła przecież, że ,,im bardziej się w coś zagłębiasz, tym jest ci trudniej" i że tak jest z nią i nowymi piosenkami. A jak już mówi, że nie ma zaufania do własnego głosu... Hmm, nie za bardzo to do mnie przemawia, ale może coś w tym jest? Może jest po prostu zmęczona tym całym nagrywaniem i woli sobie pośpiewać w kuchni, no nie wiem, np. obierając ziemniaki? Razz Tego sie nie dowiemy niestety, chyba że to jakos oficjalnie ogłosi Smile

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
mixplusik




Dołączył: 25 Cze 2008
Posty: 55
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: asleep in the back

PostWysłany: Sob 16:01, 23 Sie 2008    Temat postu:

Mam nadzieję że ktoś podłoży pluskwę w jej kuchni i nagra Kate gdy śpiewa przy obieraniu ziemniaków Laughing

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez mixplusik dnia Sob 16:02, 23 Sie 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
lazy81
Administrator



Dołączył: 21 Lut 2006
Posty: 173
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Sob 19:49, 23 Sie 2008    Temat postu:

Ivyman:
Cytat:
Poza tym, jeśli byłaby to prawda, że Kate tak bardzo przejmuje się opiniami krytyków i sukcesem/porażką danego albumu, to nowy album KB powinniśmy odstać najpóźniej za miesiąc, bo przeciez "AERIAL" powalił krytyków na kolana, czytałem wówczas głosy zachwytu, zwłaszcza nad "Sky Of Honey", wiec według Twojej teorii, Lazy, KB powinna byla dostać skrzydeł i lada dzień powinniśmy miec nowy album.

nie, nie, to nie tak, to nie jest żadna teoria, po prostu nieliczne wywiady Kate po wydaniu TRS sugerują dość jednoznacznie, że tamten okres był dla niej dość ciężki, owszem - masz rację - wpływ na taką przerwę miały problemy osobiste, ale narodziny Bertiego, jak Floyd słusznie zauważył, nie były wcale decydujące. W wywiadzie dla Q w 2001 wyraźnie powiedziała, że po TRS i filmie TL,TC&TC była bardzo źle postrzegana, "gorzej niż po The Dreaming", że musiała zaprzestać tworzenia, bo czuła się wyczerpana i nie miała dobrych pomysłów.
To czy album "Aerial" był sukcesem, czy nie o niczym nie świadczy, bo "Hounds of Love" i "The sensual World" też były sukcesem, a i tak miedzy jednym, a drugim była przerwa 4 lat, póxniej kolejne 4 lata do wydania TRS...a 4 lata w muzyce to dość długo.

Kolejny ważny problem zauważyła Mucha - z wiekiem pisanie piosenek przychodzi coraz trudniej, przecież Kate tez o tym mówiła, i nie chcę strzelać, ale pamiętam, ze mówiła coś takiego już przy albumie TSW!

natomiast nie wiem skąd masz tę informację:
Cytat:
(przed wydaniem "Aerial", nie wiem, czy to pamiętacie, pisało sie o tym, że materiału nazbierało się więcej nawet niż na podwójny album)

eee, muszę sprawdzić, ale w wywiadzie dla Mojo, kiedy dziennikarz zapytał, co tam jeszcze kryje sesja do Aerial, Kate powiedziała, że jakieś tam kawałki i kawałeczki, których nigdy by nie użyła, bo się nie nadawały.

Ona zawsze rozpieszczała fanów świetnymi bside'ami, a przy "Aerial" dostaliśmy 'tylko' cover "Sexual Healing" nagrany za czasów "The red shoes"...


Cytat:
lazy81 napisał:
Wtedy naprawdę wiele osób z branży, krytycy postawili na Kate krzyżyk, i tak naprawdę do dziś wielu fanów Kate omija TRS szerokim łukiem. Zresztą popatrz, ile ją kosztowała porażka TRS - 12 lat przerwy.


wielu fanów (???) omija TRS szerokim łukiem?
To JACY z nich "fani"?????


he, he, no wiesz, normalni fani. Wink
"The Red shoes" jedni kochają, inni nienawidzą. Osobiście nie widzę w tym problemu.

Ja o Kate jestem raczej spokojna, ona coś jeszcze nagra, widzę ją trochę jako Joni Mitchell* albo Marianne Faithfull - ikona i żywa legenda, która w swoim tempie będzie tworzyła muzykę, bez zewnętrznych nacisków fanów i wytwórni. Amen.



* i zanim ktoś powie, że ostatni album Joni był słaby, od razu ripostuję, że "Shine" jest w moim odczuciu więcej niż poprawne Wink I ma najlepszą okładkę ever!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ivyman




Dołączył: 05 Mar 2006
Posty: 431
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kędzierzyn-Koźle

PostWysłany: Nie 12:49, 24 Sie 2008    Temat postu:

lazy81 napisał:

Ja o Kate jestem raczej spokojna, ona coś jeszcze nagra, widzę ją trochę jako Joni Mitchell* albo Marianne Faithfull - ikona i żywa legenda, która w swoim tempie będzie tworzyła muzykę, bez zewnętrznych nacisków fanów i wytwórni. Amen.


Po tym "Amen", to mam rozumieć, że EOT i mam już się zamknąć?

Nie powiem Ci, gdzie dokładnie wyczytałem, że przed "Aerial" KB nagrała materiału więcej niz na jeden podwójny album, bo nie mam tak rewelacyjnej pamięci jak Ty (Cóż, może z wiekiem nie tylko trudniej pisać piosenki, ale i zapamiętywać źródła informacji, a przypomnę, że o ile wiem, jestem najstarszym dziadkiem na tym Forum Laughing ), ale daje sobie rękę odciąć, że na 100% pamiętam, że wśród wielu tekstów, które jesienią 2005 ściągnąłem z netu, wydrukowałem i czytywałem w drodze z pracy do domu, była i taka informacja i że ja się wtedy tą informacją bardzo pieściłem Smile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
lazy81
Administrator



Dołączył: 21 Lut 2006
Posty: 173
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Nie 16:19, 24 Sie 2008    Temat postu:

Od kiedy słowo 'amen' oznacza 'zamknąć się'?

Wszystkie uszczypliwe uwagi i złośliwości z Twojej strony pominę, i pozwolę dyskusji toczyć się dalej.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ivyman




Dołączył: 05 Mar 2006
Posty: 431
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kędzierzyn-Koźle

PostWysłany: Nie 16:24, 24 Sie 2008    Temat postu:

lazy81 napisał:
Od kiedy słowo 'amen' oznacza 'zamknąć się'?

Wszystkie uszczypliwe uwagi i złośliwości z Twojej strony pominę, i pozwolę dyskusji toczyć się dalej.


No właśnie o to chodzi, żeby dyskusja mogła się dalej toczyć.

Zwyczajowo użycie słowa "AMEN" oznacza zakończenie czegoś (w tym wypadku dyskusji, coś jak EOT), mylę się?

Nie mam pojęcia, o jakich uszczypliwych uwagach i złośliwościach z mojej strony piszesz. Jeśli poczułaś się czymś urażona, to można kwestie wyjaśnić na PW.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Blundi




Dołączył: 30 Sty 2009
Posty: 16
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Legionowo

PostWysłany: Pią 16:14, 30 Sty 2009    Temat postu:

Dojeżdżam codziennie pociągiem do pracy i czasem jak zbliża się do stacji, to tak fajnie iskrzy na przewodach, zupełnie jak powyżej Wink
Wracając do tematu.
Patrząc na TRC muzycznie - to jeden z 4 najbardziej różnorodnych albumów Kate. Dziele sobie bowiem jej dyskografie na te płyty, które mają w miarę jednolite brzmienie (2 pierwsze, sensual World, Aerial) i te 4 perełki pełne poszukiwań, zaskakujących brzmień itd.
Prawie na każdej płycie Kate są utwory których słucham mniej chętniej niż innych - być może na TRS jest ich ciut więcej - ale i tak muzycznie jest to świetna płyta.
Tekstowo TRC to bardzo bliska mi płyta, kilka piosenek brzmi strasznie osobiście, ale taka Ona jest i za to przecież Ją kochamy.
Co do pytania - czy Kate coś jeszcze nagra.
Wczytując się w TRS, to album ten znacznie lepiej się nadawał na "kończący karierę" niż Aerial. Jak ktoś wspomniał - Kate nagrywa płyty gdy ma coś do przekazania, a nie pod ciśnieniem fanów czy wydawców.
Słuchając Aerial odnoszę wrażenie, że ma nam do przekazania jeszcze bardzo dużo.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum K A T E B U S H . P L Strona Główna -> This Woman's Work Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony 1, 2  Następny
Strona 1 z 2

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
Regulamin